środa, 8 sierpnia 2018

Przeróbka starej sukienki

Swoją przygodę z szyciem ubrań zaczęłam jakieś 4 lata temu od uszycia prostej sukienki tuby z dekoltem wodą. Byłam wtedy w okolicach siódmego miesiąca ciąży i gabaryty miałam słuszne :) Do tego był to wykrój z Burdy, więc jak to często bywa sukienka wyszła sporo za duża. Założyłam ją ze dwa razy na urlopie na Mazurach i potem trafiła na dno szafy.


A że jakoś ostatnio mam nastrój na porządki w szafie, postanowiłam dać jej drugie życie, bo pasiasty materiał nadal bardzo mi się podoba.

Bezlitośnie rozcięłam wszystkie szwy (bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia przed metamorfozą, ale decyzję o przeróbce podjęłam spontanicznie, w nocy). Sukienka była bez rękawów, więc nowa wersja też musiała taka być. Wybrałam prosty wykrój z Ottobre 2/2014. Materiału starczyło na styk (ciutek musiałam zwęzić dół). Nawet udało mi się spasować paski na bokach :)


Pierwszy raz udało mi się uszyć idealnie leżącą sukienkę, nie wymagającą żadnych poprawek, także gorąco polecam ten wykrój! Dekolt i pachy wykończyłam plisą z tej samej dzianiny - pilnowałam, żeby wszędzie było widać tylko niebieski pasek. Ot, taka fanaberia krawcowej :) (O tym, jak ładnie wykończyć dekolt plisą pisałam w tym poście) Dół podłożony na renderce. Rach, ciach i kiecka na urlop była gotowa!


Tak swoją drogą, to Wam też się zdarza szycie na ostatnią chwilę przed wyjazdem? Bo mnie notorycznie :)


Pozdrawiam gorąco - 
Ania

10 komentarzy:

  1. Cześć,
    Idealna na lato. Ja też zazwyczaj szyję coś na ostatnią chwilę. Teraz muszę skrócić sukienkę w której idę na wesele jako swiadkowa i po prostu nie mam kiedy. :D
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kasiu! Dobrze cię rozumiem, bo zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia, nieprawdaż? :)

      Usuń
    2. Dokładnie tak! Ale zmotywowałaś mnie tym wpisem i dokładnie w tej chwili skracam sukienkę :D
      Pozdrawiam,
      Kasia

      Usuń
    3. Super! Udanej zabawy na weselu!

      Usuń
  2. Fajowa,wakacyjna i pasiasta ;) na mnie presja czasu działa mobilizująco i mnóstwo uszytków jest na ostatnią chwilę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, ja też muszę mieć jakiś bat nad sobą żeby się zmobilizować :)

      Usuń
  3. No i wyszła ci fajna, letnia sukienka :) Aż jestem ciekawa, jak wyglądała wcześniej, ale dobrze, że dostała drugie życie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej wyglądała jak worek pokutny :P Zdecydowanie nie widzę się w takich ubraniach oversize :)

      Usuń
  4. No muszę przyznać, że szyć przed wyjazdem mi się zdarza, ale bardzo rzadko, bo wciąż dla siebie szyję niedużo.
    Twoja przeróbka jest piękna i prosta, a do tego w paski i to niebieskie,...więc mój ideał! dobrze Ci w niej i w ciągu tych 4 lat pięknie rozwijasz skrzydła, aż miło patrzeć. Gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Mam jeszcze spory stosik rzeczy, które kiedyś uszyłam, nie do końca mi leżą, a żal wyrzucić, więc będę kombinować nad ich przeróbką :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...