poniedziałek, 2 października 2017

Mój pierwszy żakiet!

W planach na ten rok miałam naukę szycia spodni. W życiu nie sądziłam, że pójdę dalej i uszyję żakiet - taki prawdziwy, z podszewką i poduszkami (o zgrozo :)). Ale jest! Nie było łatwo, ale efekt końcowy bardzo mnie satysfakcjonuje. Oceńcie sami. Z góry ostrzegam, że będzie masa zdjęć!


Żeby nie było tak całkiem klasycznie (i łatwo), to zamiast z tkaniny, uszyłam go z dzianiny. I zrobiłam to, jak na mnie ekspresowo - powstał w dwa weekendy :)

Dlaczego z dzianiny? Bo nie lubię wbijać się w sztywne garsonki, ani prasować koszul! Na szczęście mam pracę, która tego nie wymaga. Wystarczą dżinsy i trochę elegantsza góra. Taki żakiet nada się idealnie.


Uszyłam go z dwustronnej, pikowanej dzianiny z Miekkie.com. Pikówka jest niezbyt gruba i bardzo miękka, dzięki czemu żakiet ładnie trzyma formę, a jednocześnie pozwala zachować wygodę i swobodę ruchów. Wahałam się co do koloru, ale ostatecznie postawiłam na klasyczny szary - łatwiej go będzie zestawiać z różnymi bluzkami i spodniami (po głowie cały czas chodzi mi idea Capsule wardrobe).


Jeśli zaś chodzi o wykrój to pierwszy raz zdradziłam moje ukochane i sprawdzone Ottobre Woman i zaryzykowałam szycie z gazety Szycie. Szukałam fasonu mniej klasycznego, bardziej sportowego w stylu, współgrającego z pikowaną dzianiną. Myślę, że ten krój pasuje idealnie - asymetryczne zapięcie, brak kołnierza, zamki zamiast guzików. I w sumie na tym się kończą ochy i achy, bo dalej już było pod górkę.


Jak już pisałam, pierwszy raz szyłam z tej gazety (Szycie, nr 4/2017, model 27). Zaraz na wstępie zdziwiło mnie, że wykroje są tylko w trzech rozmiarach 36-40-42. Po pomiarach i analizie tabelki zdecydowałam się na rozmiar 42. Standardowo już wydłużyłam rękawy o 4cm. W opisie szycia zabrakło mi informacji o dodatkach na szwy, więc na podłożenie dołu dodałam 4cm, resztę standardowo. Jakie było moje zdziwienie, gdy po pierwszej przymiarce okazało się, że żakiet wyszedł baaaaardzo kusy, a rękawy są niemalże 3/4! No cóż, gazeta szycie, to przekład gazety hiszpańskiej i wykroje przewidziane są na kobiety o wzroście 165, a ja mam 176. Zdecydowanie bliżej mi gabarytywo do wysokich skandynawek :)




Na całe szczęście rozpoczął się rok szkolny i druga część mojego kursu, więc mogłam skorzystać z porad wspaniałych nauczycielek i dzięki nim uratować sytuację. Rękawy przedłużyłam doszywając mankiety, a dołu nie podkładałam, tylko odszyłam plisą modelową. Musiałam też mocno obniżyć zaszewki piersiowe, bo wypadały za wysoko.





Mimo tych wszystkich trudności, to ostatecznie jestem z żakietu bardzo zadowolona. Po poprawkach i dopasowaniu leży bardzo ładnie i jest mega wygodny. Asymetryczne zapięcie na zamek sprawdza się świetnie, a dodatkowo fajnie współgra z zamkami przy kieszonkach i z tyłu rękawów.




Pierwszy raz wszywałam podszewkę i poduszki na ramiona. Tu też muszę ponarzekać na gazetę, bo opis szycia jest niewiele dłuższy niż lakoniczne pozszywać części, wszyć zamki i podszewkę. Gdyby nie cenne wskazówki nauczycielki, to poległabym na pełnej linii. Myślę, że ta gazeta jest fajna, ale zdecydowanie dla doświadczonych osób.





Zdjęcia robiliśmy blisko morza i niesamowicie wiało, więc musicie wybaczyć mi rozwichrzone włosy :) Co chwilę musiałam je poprawiać i przytrzymywać, jednocześnie prezentując zamki w rękawach, czyli dwie pieczenie na jednym ogniu :)


I jak Wam się podoba pikowany żakiet? Dotrwaliście do końca tego morza zdjęć? :P

9 komentarzy:

  1. Przecudny żakiet! A jakie profeska zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jest ten żakiet. Układa się wręcz doskonale, więc gdyby nie Twoja opowieść o tych drobnych potyczkach, które stoczyłaś w walce o ten super ciuch, nigdy bym nie wpadła na to, że coś mogło chcieć pójść nie tak.
    Swoją drogą to dobrze, że napisałaś o tej gazecie, bo właśnie miałam z niej rysować wykrój na trencz, a że należę do osób wysokich, to teraz się waham i nie wiem, czy nie poszukać jakiegoś gdzie indziej. Głupio by było się narobić, a potem oddać albo wywalić płaszcz do kosza.
    Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Po prawdzie, gdyby nie wskazówki pani z kursu, to na pewno by ten żakiet tak dobrze nie wyglądał :) A wykrój, jak każdy, wymaga dopracowania i dopasowania do swojej sylwetki.

      Usuń
  3. Żakiet uszyłaś wspaniały pasuje i do stylizacji sportowej jak i do stylizacji eleganckiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz przecudnie! Świetny model,taki kompromis między elegancją a luzem,brawo! Szary jest zawsze idealnym kolorem,bo zestawisz ze wszystkim.zdjęcia pełna profeska!fajnie,że masz kogoś kto podpowie w sprawach szycia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dochodzę do wniosku, że moja szafa jest zbyt pstrokata i zawsze mam problem: nie mam co na siebie włożyć :) Także muszę popracować nad rzeczami bazowymi. Kurs szycia mam do kwietnia i już się boję, co będzie gdy się skończy :P

      Usuń
  5. Gratuluję! Żakiet to już wyższa szkoła jazdy, a ten preznetuje się fantastycznie. Pięknie dopasowany i w bardzo twarzowym kolorze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...