Z resztek po mojej sukience w piórka uszyłam tunikę dla Uli. Nie wiem po co, bo i tak jej nie chce nosić. Ale uszyłam i dobrze się przy tym bawiłam :) Przynajmniej udało mi się zużyć do końca materiał.
Ula tunikę założyła raz do zdjęć, a potem jak ją z lekka przymusiłam do założenia jej do przedszkola, to wsadziła ją sobie całą w getry. Możecie sobie wyobrazić, jak wyglądała z wielką bułą wokół bioder :P
Wykrój pochodzi z Ottobre 1/2016. O ile dobrze pamiętam, to zmieniłam wykończenie - zamiast lamówki przy dekolcie zrobiłam plisę ze ściągacza. Oryginalnie rękawy są z lekka przykrótkie, więc wydłużyłam je dodając ściągacze.
Materiał to dresówka pętelka z Ciach&Bach. Ściągacze z Dresowka.pl.
Jak widać na zdjęciach tunika ma przedłużany tył i jest lekko rozszerzana na dole.
Ula na hasło "stój spokojnie" reaguje szalonymi obrotami, więc zrobić jej ostre zdjęcie to jest nielada wyzwanie!
No i to by było na tyle, co mam do napisania o tej tunice :) Chcąc nie chcąc znów mamy z Młodą zestaw mama&córka, ale muszę korzystać z faktu, że resztki po szyciu w dorosłych rozmiarach idealnie starczają na ubranka dziecięce. Aż się boję, co będę robić z resztkami materiałów, jak mi dzieciaki urosnął :P Więcej o tym, jak utylizuję skrawki dzianin możecie przeczytać w tym wpisie.
Bardzo ładna, fajny ten materiał. Ula się przekonała i chodzi w niej chętnie? :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie 😂
Usuń