Przegrzebałam stare zapasy koralików i znalazłam duuuuże koraliki zakupione jeszcze w Berlinie w przepięknych kolorach słońca i złota.
Bo właściwie kto powiedział, że bransoletki można robić tylko z drobnicy TOHO? No fakt, koraliki są mega nierówne. Nie trzymają ani rozmiaru ani kształtu. Ale w sumie tak na pierwszy rzut oka tego nie widać, a kto będzie rzucał okiem drugi raz, jeśli będę intensywnie machać ręką? :D
I jeszcze cienka bransoletka zrobiona dość dawno temu, ale czekała na pasujące zapięcie, bo wszystkie były albo zbyt duże, albo zbyt małe. I tak mogłoby być ciut mniejsze, ale już miałam dosyć ciągłego zamawiania nowych, bo a nuż uda się trafić w rozmiar. Jest wolna.
Jeszcze dla zobrazowania grubości słonecznej w porównaniu z zieloną:
A dla zainteresowanych Młoda Skrzetuska w różnych rolach:
- przy pomocy szczebelków z łóżeczka uprawia Nordic Walking :)
- a tu pomaga tacie myć podłoge. Ciekawe, jak długo będzie jeszcze taka chętna do prac domowych?
- nieodrodna córusia tatusia-informatyka :) "Dajcie mi klawiaturę, a sama przyniosę sobie jeszcze myszkę" :)
- prysznic z rana jak śmietana :) Od niedawna myjemy Młodą pod prysznicem. Sadzamy ją na podnóżku, który z resztą sama sobie do prysznica wstawia. Któregoś poranka siedzę sobie na kibelku, a tu słyszę posapywanie z korytarza. Aha - Młoda coś taszczy. Patrzę, a tu pojawia się Młoda z ogrodowym krzesełkiem i wali prosto do kabiny. Wstawiła krzesełko, usiadła sobie i wyciąga rękę po słuchawkę od prysznica - proszę mnia teraz myć :)
- i ostatnia odsłona - rośnie nam młody czytelnik :) Bez dalszego komantarza!
:D
Bransoletki cudne, ale panienka jeszcze lepsza! :D Zwłaszcza w piżamce pod prysznicem jest urocza, i ostatnie zdjęcie też wymiata :D :D :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Twoja mała też pewnie robi mnóstwo śmiesznych rzeczy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń