Lato powoli się kończy, ale jest jeszcze dość ciepło na wylegiwanie się na leżaczku w ogrodzie - zwłaszcza, że ogród dopiero, co powstał i wcześniej nie było jak :)
Udało mi się nabyć dwa stylowe leżaczki - takie, o jakich zawsze marzyłam. Są drewniane, z płóciennym siedziskiem i składają się zupełnie na płasko.
Tu jeszcze małe ujęcie z profilu :)
Siedzi się na nich bardzo wygodnie i aż żal, że lato się już kończy...
Są śliczne, idealne na mój balkonik:)i ta kolorystyka..
OdpowiedzUsuńMam taki sam, samiuteńki!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe pomysły prezentujesz i jeśli pozwolisz będziesz moją inspiracją.
OdpowiedzUsuńPS: zanim weszłam na Twojego bloga, myślałam, że tylko ja mówię na filcowanie "kulanie" hehe.
jugens.blogspot.com