Ja wiem, że to już prawie lato, ale na szczęście aparat uwiecznił, jak pięknie ogródek przywitał nas po urlopie!
Migdałek posadzony na jesieni zaraz przy wejściu pięknie rozkwitł, jak nas nie było. Kwiatki są piękne, ale bardzo ulotne - po kilku dniach wiatr powiał i już ich nie było.
Za to ostatnia bransoletka wydziergana jeszcze w Turcji zdążyła się uwiecznić w tych cudnych kwiatkach:
Troszkę aparat przekłamał kolory, poniżej są bliższe rzeczywistości:
Rozkwitły też rododendrony i azalie. Kwitnął irysy, niedługo będą też kwitnąć łubiny. Bardzo lubię tę porę roku :) Zapowiadają się w tym sezonie obfite plony borówek i nawet agrest ma już małe owocki:
Młoda Skrzetuska już też korzysta z ogródka. Ma już zjeżdżalnię i piaskownicę. Uruchomiliśmy nawet rowerek. To nic, że jeszcze nie sięga pedałów ani kierownicy, ale jest mega dumna z nowego pojazdu! :)
To idę wyrywać wredne chwasty :) Miłego weekendu!!!
Cudowne kwiaty i bransoletka, a Młoda Dama przeurocza na tym rowerku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo - w imieniu swoim, Młodej Skrzetuskiej i ogródka :)
OdpowiedzUsuń