Udało mi się dobrać dwie końcówki do cieńszych bransoletek (robionych na pięć koralików) i je dokończyć. Reszta czeka aż będę miała czas poszukać w necie odpowiednio dużych końcówek (potrzebuje co najmniej 9,5mm, a takich jakoś nie ma za bardzo).
Za tło robi cudny kosz piknikowy - prezent na urodziny :)
Generalnie jakoś bardziej podobają mi się bransoletki robione na 5, a nie na 6 koralików. Są delikatniejsze, bardziej leiste i lepiej układają się na ręce. Dotychczas robiłam z koralików 3mm, bo jakoś nie odważyłam się zabrać do 2mm mikrusów. W sumie, to szkoda mi wzroku na taką dłubaninę.
A tak sobie plażowaliśmy w długi weekend:
Piaszczyste pozdrowienia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz