Byłam wczoraj na pokazie zdjęć z Maroka mojej siostry i tak mnie wzięło na wspominki :) Jak przystało na rasową filcomaniaczkę przez całą wyprawę wypatrywałam wełny i udało mi się trafić na suk farbiarzy w Marrakeszu. Rozwieszona po farbowaniu wełna prezentuje się bardzo malowniczo.
Szkoda, że to była nieodpowiednia pora roku i nie było suku z wełną prosto od owieczek, bo na pewno miałabym nadbagarz :)
Udało mi się również wypatrzyć kilka stoisk z wyrobami z filcu. Głównie torby i papucie, bo ich wełna jest dosyć sztywna i gryząca.
Co ciekawe filcowali tylko chłopcy a sprzedawali mężczyźni - nigdzie nie widziałam filcujących kobiet. Eh, jednak w Polsce nie jest tak źle :) No to wracam do filcowania...